Dzika róża – doskonałe źródło witaminy C
Ostatnimi czasy gwałtownie wzrasta zainteresowanie witaminą C w postaci jak najmniej przetworzonej. Aby ją pozyskać ze źródeł naturalnych, chciałbym tym razem zaprosić czytelników na spacer w poszukiwaniu owoców dzikiej róży. Najlepiej zrobić to w październikowe popołudnie i wybrać się na miejsce możliwie dalekie od cywilizacji – na polną drogę lub miedzę wśród pól. Tam możemy spotkać krzaki dzikiej róży- caniny i korzystać z dobrodziejstw, jakie dała nam natura. Owoc róży jest bardzo bogatym źródłem witaminy C, bo zawiera aż 800 mg/100 g. Witamina C jest bardzo sinym antyutleniaczem, poprawia przyswajalność żelaza, wzmacnia kości, układ krwionośny i system immunologiczny. Zebrany owoc dzikiej róży suszymy w temperaturze nie przekraczającej 50 stopni Celsjusza, by nie zmienił barwy. Dobrze ususzona róża to taka, która strzela w palcach. Ususzony towar wkładamy do naczynia na kształt wiadra, wsypując warstwę nie przekraczającą 15 cm i rozdrabniamy, używając drewnianego młotka podobnego do tłuczka używanego przy kiszeniu kapusty. Następnie odwiewamy na przetaku o frakcji 5 mm. To, co pozostało na sicie dalej rozdrabniamy i ponownie przesiewamy na sicie o frakcji 2 mm. Usuwamy też drobne włoski, a to, co pozostało na sicie jest gotowym wyrobem. Czynność tę wykonujemy na otwartej przestrzeni, by drobny puch z róży mógł odlecieć. Uzyskaną rozdrobnioną dziką różę przechowujemy w szklanych słoikach w ciemnym pomieszczeniu. Dziką różę można używać do naparzania herbaty. Najlepiej napar sporządzić w termosie lub szklanym dzbanku. Czas parzenia powinien wynosić minimum 1 godzinę.
Suplement witaminy C
Rozdrobnioną dziką różę można spożywać również bez naparzania. Róża taka zawiera więcej witaminy C, bo nie jest traktowana wysoką temperaturą. Wystarczy różę rozdrobnić – można to zrobić w młynku do kawy – i spożyć dwa trzy razy dziennie łyżeczkę od herbaty popijając wodą. Przygotowując różę do bezpośredniego spożycia, trzeba odrzucić ok. 40% pestek. Pozostałe nasiona zachowujemy ze względu na obecność biopierwiastków w zarodkach nasiennych.
Andrzej Wojtkowski
Masz niedosty informacji? Polecamy literaturę: Róża – moje życie, Ernest Michalski, 12 zł