Trujące butelki?
Ostatnia aktualizacja:
7 lipca, 2019

Jak informuje „Journal of Environmental Monitoring” – naukowcy z Uniwersytetu w Heidelbergu, pod kierunkiem profesora Wiliama Shotyka przebadali przy pomocy bardzo czułej aparatury analitycznej kanadyjską wodę mineralną z tego samego rejonu, rozlewaną w różne plastykowe butelki, wykonane m.in. z PET (ang. polyethylene terephthalate) oraz PP (ang. polypropylene).
Woda mineralna przechowywana w butelkach PET zawierałą 375 ppt (części na trylion) antymonu, podczas gdy woda z tego samego źródła rozlewana w butelki PP miała tylko 3 części na trylion tego pierwiastka. Co więcej, gdy badania powtórzono po trzech miesiącach przechowywania, stężenie antymonu w wodzie w butelkach PET wzrosło prawie dwukrotnie !
O szkodliwości antymonu wiadomo już od dość dawna, a problem dotychczas poruszany był przy okazji plastykowych grzechotek i gryzaków dla niemowlaków. Dzieci bowiem, wkładając je do ust narażone są na przenikanie trujących związków do organizmu. Po dłuższym czasie może to skutkować schorzeniami wątroby, nerek, a nawet rakiem.
Antymon jest stosowany jako katalizator przy produkcji tworzywa sztucznego PET, z którego następnie formowane są butelki. Całe zanieczyszczenie wody mineralnej tym pierwiastkiem jest wynikiem wypłukiwania pozostałości katalizatora z plastykowych butelek wykonanych z PET, w których przechowywana jest woda.
Według profesora Shotyka butelki te są niebezpieczne dla ludzi, gdyż przechowywana w nich przez dłuższy czas ciecz jest zanieczyszczona trującym antymonem.
Nie ma to jak stare, poczciwe szkło…!
Dietetyk Emilia Słociak
źródło : PAP